Wiem, że krótkie i, że nie było nic kilka miesięcy i naprawdę
przepraszam, ale niestety mam zbyt dużo rzeczy na głowie. Prawdopodobnie do
końca maja rozdziały będą naprawdę sporadyczne, bo mam na głowie maturę z kilku
przedmiotów i olimpiadę z biologii, więc nie wiem, czy uda mi się cokolwiek
napisać.
Nie jestem jakoś szczególnie zadowolona z tego rozdziału,
jest też krótki, ale obiecałam, że wstawię cokolwiek, oto efekt.
Jeszcze raz przepraszam
Asia
Rozdział 74 „Ot, po prostu kolejny dzień cz.1”
MINISTERSTWO
SZUKA ZDRAJCY W SWYCH SZEREGACH!
Owszem,
zgodnie z moimi przewidywaniami, rano wszystkie gazety, jak jeden mąż, pisały o
tragicznych wydarzeniach na ulicy Pokątnej, jednak już wieczorem nagłówki
głosiły zupełnie, co innego. Żeby się czytelnicy przypadkiem nie znudzili
ciągłymi informacjami o mordach. Poza tym ta informacja wydaje się nawet
istotna, może jednak przeczytam ten artykuł w całości, a nie, jak zazwyczaj,
tylko zerknę na tytuł?
Jak poinformował
nas nasz korespondent z Ministerstwa Magii Aurorzy, którzy wspomagali
Sami-Wiecie-Kogo w noworocznych atakach, byli pod wpływem
niezwykle silnego zaklęcia Imperius! W trakcie
wczorajszego napadu (w którym, jak pamiętamy zginęło dwadzieścia
pięć osób i pięćdziesiąt osiem zostało rannych)
walczyli już oni po stronie Ministerstwa, co zaskoczyło wielu czarodziejów. Jak tłumaczy szef biura Aurorów:
„Nasi współpracownicy zostali zaklęci przez kogoś w Ministerstwie trzydziestego
pierwszego grudnia. Wszyscy wiemy, co zaszło następnego dnia, jednakże zdajemy sobie również sprawę, że nie można winić wspomnianych Aurorów za czyny, których nie dokonali z własnej woli. Powinniśmy raczej skupić się na odnalezieniu czarodzieja lub
czarodziejki, którzy przyczynili się do przeklęcia lojalnych członków naszego Departamentu. „
Oczywiście wszyscy zgadzamy się z panem Johnsonem, jednakże raczej nie będzie to proste zadanie. Może to być ktoś pracujący w Ministerstwie, ktoś komu Aurorzy ufaliby nawet, gdyby
skierował na nich różdżkę. Z drugiej strony jakiś czarnoksiężnik mógł się po prostu wkraść do Departamentu. Niezależnie od tego, która z opcji jest
prawdziwa, Ministerstwo musi zdecydowanie ulepszyć swoją ochronę.
-
Nawet interesujące wieści, nie ma co – skomentował James. Zrobił to normalnym
tonem, jednak, jako że nie zdawałam sobie sprawy, że chłopak stoi tuż za mną,
momentalnie podskoczyłam.
-
Merlinie, James, nie strasz mnie! – wykrzyknęłam, kładąc rękę na piersi. –
Chcesz, żebym dostała zawału?
-
Jasne, że nie, skarbie? Kto by mnie pilnował? I upewnił się, że nie zacznę
nagle, a bo ja wiem, nienawidzić wszystkich wokół i nie spróbuję gwizdnąć
Voldemortowi pierwszej pozycji na liście najgorzej wyglądających złoczyńców w
Anglii? – zażartował Rogacz, unosząc brwi.
- No
to musiałbyś przejść jakąś operację plastyczną, żeby źle wyglądać. Choć nie
mogę sobie tego wyobrazić, jesteś zbyt próżny – odparłam, przysuwając się
bliżej do chłopaka.
-
Skończyliście już ze sobą flirtować? – warknęła zirytowana Dorcas. – James,
mamy trening, no, chyba, że zapomniałeś, panie kapitanie od siedmiu boleści.
James
uśmiechnął się diabelnie i posłał mi sekretne spojrzenie mówiące „Od kiedy, to Czarna
nie spóźnia się na treningi? ” Oczywiście nie umknęło to sokolim oczom mojej
przyjaciółki, która westchnęła z rozdrażnieniem i wymamrotała pod nosem coś, co
brzmiało, jak:
-
Kiedy się nie lubiliście, byliście bardziej znośni.
Nie
mogłam się powstrzymać i wybuchłam śmiechem, słysząc słowa ciemnowłosej
dziewczyny.
***
Razem
z Ann, Remusem i Peterem uznaliśmy, że w sumie możemy sobie popatrzeć jak nasi
przyjaciele trenują, czy też, jak to kiedyś po ciężkich ćwiczeniach ujął
Syriusz, robią z siebie idiotów. To drugie jest oczywiście o wiele bardziej
zabawne. W szczególności, jeśli Dorcas wkurzy się na swojego chłopaka i pożyczy
tłuczek i pałkę od pałkarzy. Jak na przykład teraz.
-
Wracaj tu, tchórzu! – wrzasnęła brunetka, posyłając za Huncwotem kolejną piłkę,
której ten ledwo uniknął. – Jak śmiesz uciekać? Gdzie twoja słynna gryfońska
odwaga? – zakpiła dziewczyna, skręcając w bok, by uniknąć powracającego
tłuczka.
-
Znika, gdy się denerwujesz, skarbie! – odkrzyknął chłopak. – Ostatnio przez
tydzień chodziłem z różowymi tęczówkami, bo się wkurzyłaś i straciłaś kontrolę
nad magią! Więc wybacz, że wolę nie ryzykować! – tłumaczył się zapalczywie
Łapa.
Cóż…
Najwidoczniej wspomnienie o zjadliwie różowych oczach patrzących z lustra,
zapisało się w pamięci Blacka bardziej niż sądziłam. W końcu wiele rzeczy można
mu zarzucić, ale na pewno nie nadmierną ostrożność, czy też brak ryzykanctwa.
Wręcz przeciwnie. Choć faktycznie ich ostatnia kłótnia trochę mnie przeraziła.
-
Wracaj tutaj, gamoniu! Patrz, co żeś zrobił! – wrzasnęła Dorcas, podnosząc z
fotela swój nowiutki, biały płaszcz. Znaczy się, biały to on był dwie minuty
temu. Teraz, przypominał kolorem raczej prześcieradło wyprane w kałuży, polane
olejem i wytarzane w trawie. Co się stało? Syriusz testował nowe zaklęcie zbyt
blisko swojej dziewczyny i efekty były inne, niż te oczekiwane.
-
Wolę nie – odparł chłopak, przyjmując strategię o nazwie, jak później
utrzymywał, „odwrót taktyczny, wcale nie ucieczka, Ruda”. Jednak niewiele to
dało, bo Dorcas zerwała się z kanapy i pobiegła za opuszczającym w pośpiechu
salon Łapą.
Nam
– biednym, pozbawionym rozrywki obserwatorom, pozostało spokojnie czekać na
dalszy rozwój wydarzeń. Lepiej się nie pakować między wkurzoną Dorcas, a jej
cel. Odwaga to jedno, ale to już jest czystym szaleństwem.
Tak
po prawdzie to nie musieliśmy nawet czekać zbyt długo. Kilka minut później,
bowiem nasza parka powróciła. Dorcas pokładając się ze śmiechu, a Syriusz z
udręczonym wyrazem twarzy. Z daleka wyglądał normalnie, więc nie mieliśmy
pojęcia, o co mu chodzi, ale gdy oboje podeszli bliżej, zorientowaliśmy się, co
było powodem rozpaczy chłopaka i histerycznego śmiechu jego lepszej połówki.
-
Stary, co z twoimi oczami? – zapytał James, z przerażeniem wpatrując się w
różowe tęczówki przyjaciela.
-
Nie chcesz wiedzieć, Rogaczu, nie chcesz wiedzieć – odparł chłopak ze zrezygnowaniem.
Jak
się później dowiedzieliśmy od Dorcas, gdy uspokoiła się na tyle, że mogła
złapać oddech, Syriusz swoim niewyparzonym językiem nie poprawił sytuacji,
mówiąc jej, że mogła nie kłaść płaszcza tak blisko niego. Zaowocowało to
niemalże furią mojej przyjaciółki, przez co na chwilę straciła ona kontrolę nad
swoimi zdolnościami, stąd kolor oczu Łapy. Nie dziwi więc chyba mniej niż
entuzjastyczna reakcja chłopaka na złość panny Meadowes. Ciekawe co tym razem
zrobił Syriusz?
- Co
zrobiłeś tym razem, Łapo? – wykrzyknął Remus, jakby czytając w moich myślach.
- A
bo ja wiem? Coś powiedziałem nie tak, zakładam! – odkrzyknął chłopak, unikając
kolejnego tłuczka.
-
Zakładasz! Zapomniałeś, co mi obiecałeś ostatnio! Miałeś nie robić tych
cholernych zwodów przy złej pogodzie!
Fakt,
zbyt ładnie nie było, zimno i raczej wilgotno, widoczność też kiepska.
Zrozumiałe, że Dorcas się wkurzyła, przecież można sobie łatwo krzywdę zrobić w
takich warunkach.
- A
to oto ci chodzi! – odparł Syriusz, przekrzykując szum narastającego wiatru.
-
Dobra, koniec przedstawienia – zainterweniował w końcu James, widząc, że Dorcas
po raz kolejny unosi pałkę. – W tych warunkach i tak nic nie zrobimy. Złazić z
mioteł, idziemy się ogrzać.
Nikt
szczególnie nie protestował, bo robiło się naprawdę nieprzyjemnie. Wiatr się
wzmagał, zaczynało kropić, a zimno przenikało niemalże do szpiku kości. Typowa
angielska pogoda, ale niekoniecznie wiosną! Trudno, nic nie poradzimy, trzeba
będzie siedzieć w zamku i poczekać, aż trochę się poprawi.
Pierwszy kom i od razu mówię , że świetne <3 Trochę się naczekałam i przyznam , że było warto :D Choć przyznam Ci racje .. trochę krótko , ale i tak Cię kocham <3 !
OdpowiedzUsuńRudzielec
Rozdział fajny , Tylko ubolewam nad długością ,ale rozumiem cię . Szkoła , nauka . Kocham parę Darcas i Syriusza w twoim wykonie . Czekam na następny rozdział .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia w szkole
Rozdział fajny, czekam na następny! :D Ślę pozdrówki i będę trzymać kciuki! :D
OdpowiedzUsuńW końcu rozdział już nie mogłam się doczekać. Od razu mówię, że jest super i mam nadzieję, że kolejny już nie długo :-)
OdpowiedzUsuńSuper <3 ! Czekam na więcej, bo się uzależniłam :3
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA http://tigralilkajames.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award-seriously.html
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Tu info >>> http://bellatrix-smierciojadka.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńLuna
http://bellatrix-smierciojadka.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award.html?m=1
UsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award! :) Więcej informacji na http://lily-james-i-ja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAnna M. Waldorf
Uzależniłam się! Płakłam i śmiałam się czytając tego bloga! Pisz dalej, bo genialnie ci to wychodzi!
OdpowiedzUsuńCałusy!
Luna
Czytam ten blog praktycznie od początku. Nie wiem dlaczego dopiero teraz komentuje, ale chciałam tylko napisać, że kocham go i jestem do niego bardzo przywiązana. Pomimo, że od dłuższego czasu nie było żadnej nowej notki to wchodzę tu prawie codziennie i sprawdzam czy czegoś nie dodałaś. Wiem, że ciężko jest pogodzić pisanie z nauką, ale mam nadzieje, że Ci się uda. Z niecierpliwością czekam do końca maja i życzę powodzenia na olimpiadzie i maturze. Jestem beznadziejna w komentowaniu, ale chciałam Ci tylko napisać, że ogromnie stęskniłam się za Twoimi bohaterami i każdy nowy rozdział jest genialny.
OdpowiedzUsuńGorąco Cię pozdrawiam i jeszcze raz życzę powodzenia
Liv
Przeczytałam całego bloga i czekam na więcej! Piszesz świetnie :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabym prosić o powiadomienie na gg kiedy będzie kolejna notka? Z góry dziękuję :D
46153500
Ojej, czytalam i nagle koniec. Zdecydowanie nastepna notla musi byc dluzsza !
UsuńTa jak zwykle byla swietna, ale poprosze wiecej Lily i Jamesa *.*
Uzależniłam się od twojego boga m bloga, wręcz ja nim żyje. ❤ pisz szybko rozdziały, miałam wielkie szczęście natrafić na ten blog. Kocham Jily ❤ a tak a'propo znacie jakieś fajne blogi o Hubcwotach? 😘❤😉
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńBlog świetny
Nominuję cię do LBA
OdpowiedzUsuńhttp://evansuszm.blogspot.com/2015/05/lba-2-3-4.html?m=1
Czytam od wczoraj ^^ kocham bloga ^^ i bardzo chcialabym zobaczyc Łape w rozowych teczowkach ^^ naprawde!
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac nn ^^ (mam nadzieje ze i nas nie zapomnialas widzac ze ten rozdzial dodalas w grudniu a jest juz maj)
Licze ze nastepny rozdzial za niedlugo sie pojawi bo bez tego bloga nie da sie zyc (blagam doprowadz go do konca!!') Czekam z niecierpliwoscia i zycze weny! ;)
„odwrót taktyczny, wcale nie ucieczka, Ruda” - rozłożyło mnie na łopatki :D to będzie tekst tego tygodnia dla mnie :D :D :D
OdpowiedzUsuń